poniedziałek, 25 marca 2013

Jak pogonić Zimie kota?




Ten, kto kiedykolwiek kąpał kota wie jak bardzo taka Mission jest Impossible. Najpierw trzeba kota upolować, gdyż ten, choćby człowiek nie wiadomo jak się starał to ukryć, i tak wie co się święci. Potem trzeba go mocno schwytać bo im bliżej wody tym kocia desperacja większa. Zwierzak rozkracza się coraz szerzej i szerzej, w końcu łapy podnosi pionowo w górę. Tuż przy tafli wody robi niespodziewanie zgrabnego fikołka i ląduje na szyi lub na głowie kąpiącego albo daleko w rogu łazienki. I tak całą operację należy powtarzać w nieskończoność, wymieniając w międzyczasie zimną wodę w  wannie i opatrując swoje rany.

Początek tegorocznej wiosny przypomina kąpiel kota! Kalendarz ogłasza nadejście wiosny, łapie Zimę za białe futro i próbuje wyrzucić ją za siódmą wodę… i co? I w ostatniej chwili ona wyrywa się, prycha śniegiem, pokazuje mroźne pazury, stroszy się – udając najgroźniejsze zwierzę świata. I choć to wydaje się Mission Impossible,  to w końcu uprzykrzony „futrzak” zostanie wyrzucony a plastrem na nasze zimowe rany będzie błogi, ciepły świąteczny czas. Zapach wanilii, mazurków, jajeczka, kurczaczki, zajączki i inne słodkości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz