sobota, 26 października 2013

Efekt indora




Jesień uroczyście otworzyła nowy sezon śliwkowy. W czasie Gali Inauguracyjnej, spektakularnie zaciągnęła niebo sinymi chmurami a mokry asfalt ulic, jak lustro powielił je na ziemi. Bure fiolety wzmocniła niezliczoną ilością przeróżnych gatunków śliwek, które w tym roku wyjątkowo obrodziły.

Aspera lubiła takie odcienie choć nie koniecznie w wydaniu atmosferycznym. Co innego na sklepowych witrynach. Ciepłe, śliwkowe kurtki i szaliki wprawiały ją w prawdziwy zachwyt. Właściwie podobały jej się wszystkie kolory fioletu od prawie bordowego do jasnego wrzosu. Pewnego dnia piękna pogoda osłabiła Asperze instynkt samoobrony przed głupimi wydatkami. Nieszczęsna dała się uwieść wystawom i wpadła w sieć zakupomanii. W fioletowym amoku wybrała kurtkę-płaszczyk. Zaintrygowała ją informacja na metce: „Uszyte przez czołowego producenta odzieży outdoorowej”. Skoro jest odzież outdoorowa to musi być też indoorowa. A gdyby tak użyć swojsko brzmiącej nazwy „Odzież  Dworska”? Wartość jednej takiej kurtki możnaby przeliczać na ilość wsi wraz z mieszkańcami z czasów, kiedy w Polsce istniał dwór królewski.

 Jednak cena kurtki, nawet bez przeliczenia na wsie, szybko sprowadziła Asperę na ziemię. Zrezygnowała z prestiżu i poczucia przynależności do dworu lub choćby klasy burżuazyjnej i kupiła sobie sukienkę. Po powrocie do domu urządziła sesję stylizacji. Super blogerskie elementy stroju połączyła z dodatkami must have o lekko hipsterskim zabarwieniu, m.in. wyśmienicie pasującymi, pokaźnymi karminowymi  koralami. Całość okrasiła wyszukanymi pozami modelki. Efekt był piorunujący! Wpadła do kuchni aby pokazać się Fidzie ale tam jej nie było. Była natomiast misa pełna słodkich śliwek, które też bardzo pasowały do nowego zakupu i same wręcz się prosiły o stylizację konsumpcyjną. Z pełnymi ustami Aspera otworzyła pokój Fidy. Zamierzała zapytać „Jak wyglądam?” ale wyszło jej coś jak „Gul, gul, gul?” Fida podniosła wzrok znad komputera i stwierdziła – Masz w sobie coś z …indora!