środa, 1 kwietnia 2015

Teoria względności czasu według Aspery

Gdyby tylko można byłoby cofnąć się w czasie. Są pewne sfery gdzie takie rzeczy są nie tylko możliwe ale nawet całkiem normalne. W filmach sf albo w bajkach przeróżne pętle czasowe, tajemnicze zapiski, czy wehikuły czasu z łatwością dokonują teleportacji delikwenta z punktu A w czasie a do punktu B w czasie b.
Do rozmyślań z dziedziny mechaniki relatywistycznej i metafizyki skłoniły Asperę zdjęcia zrobione w samym środku zimy. Nie było na nich ośnieżonych szczytów ani zasypanych śniegiem krajobrazów a soczysta zieleń i kolorowe kwiaty na łące. Takie czary są możliwe - wystarczy zimą przelecieć samolotem tam gdzie zawsze jest lato albo latem tam gdzie zawsze jest zima.
Pewnego zimowego popołudnia Aspera czuła na barkach ciężar spadającego ciśnienia tak wielki, że z trudnością dotarła do łóżka. Postanowiła przed umówionym spotkaniem na 18.30 uciąć sobie krótką drzemkę. I tu historia mogłaby się potoczyć znanym torem - wiadomo człowiek obudzony zimą o godzinie 6 lub o 18 nie jest wstanie odgadnąć która jest tą właściwą. I tak jak pewnie zdarzyło się to niejednemu, Aspera mogłaby pobiec do pracy w przekonaniu, że jest szósta rano a potem śmiechom i żartom nie byłoby końca.
Ale nie! Aspera obudziła się o 18, lekko nieprzytomna ale świadoma, że jest wieczór, założyła zegarek i pognała na spotkanie. A że czasu nie było zbyt wiele więc wsiadła w "cokolwiek", które jechało do centrum. Potem na skutek nieuwagi wsiadła do pojazdu, który przejechał przez całe miasto, klucząc trasą trudną do zapamiętania by w końcu odwieźć Asperę pod dom. Ta wysiadła lekko skołowana, spojrzała na zegarek. Była 24.
- O rany - pomyślała - miałam szczęście, to pewnie było ostatnie połączenie.
W domu skierowała się w stronę łóżka i nie myśląc zbyt wiele poszła spać. Rano kompletnie nie mogła pojąć jak to się stało, że nie pamięta szczegółów spotkania i że ocknęła się pod domem o północy. Zastanawiała się nad tym paranormalnym zjawiskiem dopóki nie spojrzała na ręczny zegarek. Ten model nie miał cyfr tylko kropki. Pięknie się prezentował na ręku Aspery, założony do "góry nogami" czy też mówiąc dokładnie do góry szóstą, pokazywał zapętlony czas.
EPILOG
Daty wpisów postów pokazują, że można tak pięknie zapętlić czas, że zniknie cały okrągły rok. Czary czy Prima Aprilis?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz