Dzień był dość ponury, szare chmury kłębiły się malowniczo
za oknem ale pomimo wywołania estetycznych doznań nie wpływały na poprawę
samopoczucia. Aspera piła poranną kawę przeglądając od niechcenia sklepowe
oferty. Tuż za karnawałowymi kreacjami dla dzieci natrafiła na dwustronicową
ekspozycję nasion, narzędzi i innych tajemniczych a zarazem fascynujących przyrządów
dla działkowców.
A niech to! – mruknęła zdziwiona – To już wiosna.
W mieście łatwo przegapić jej nadejście. Miasto despotycznie
narzuca wszystkim swój rytm – mieszkańcom, zwierzętom a nawet porom roku.
Zakłada ludziom szare opaski na oczy i wprawia w ruch jednostajnie
przyspieszony. Dlatego mieszkańcom miasta należy, poprzez środki społecznego
komunikowania o szerokim zasięgu, cyklicznie podpowiadać jaka aktualnie panuje
pora roku. Już przedszkolak wie, że nastaje taki czas, kiedy Pani organizuje
wyjście w poszukiwaniu pierwszych oznak wiosny. Zdecydowanie mniej
spektakularnie poszukuje się pierwszych oznak zimy czy lata. Aspera
instynktownie poczuła, że to właśnie ta pora. Wyszła z bloku i skierowała się w
stronę ogródków działkowych. Na jezdni dostrzegła rozjechaną rękawiczkę, która
jak wszystkie rozjechane rzeczy wyglądała makabrycznie i ponadwymiarowo. W
połowie drogi na działki zerwał się wiatr i zaczął padać mokry śnieg. Zadymka
zakręciła Asperą tak, że ta straciła poczucie kierunku. Po paru krokach zorientowała się, że wraca do domu. Dała więc za
wygraną. Przed blokiem pomachała do niej, lekko pobielona
rękawiczka z jezdni. I nagle Aspera doznała olśnienia – to jest pierwszy znak
wiosny!
Najwyraźniej zrobiło się na tyle ciepło, że ktoś musiał się
rozebrać. Może wtedy ją zgubił albo z rozmysłem, niczym Marzannę wyrzucił na
jezdnię, mówiąc – Giń razem z Zimą!
Kilka tygodni później…
…Aspera w końcu dotarła do ogródków i uznała, że wiosna
nadeszła a jej pierwsze oznaki to:
- Inżynier Mrównica z łopatą na działce
- Ptaki oraz duża liczba samolotów (?) na niebie
- Zielone kiełki w ziemi – zgodnie z prawami natury same chwasty
- Niezidentyfikowany owad w powietrzu – Możemotyl, który prawdopodobnie nie jest jeszcze pierwszym motylem w tym roku, tylko ostatnim z zeszłego a jedynie zapomniał umrzeć
O!Duzo prawdy w tym wszystkim! Zwlaszcza jesli chodzi o miasta i ich wyjalowienie z pór roku. I wiecej powiem: im wieksze miasto, tym trudniej zorientowac sie jaka panuje pora roku. Tu, na tym Dalekim Poludniu, zeby zobaczyc jakies drzewo, albo cos zielonego, trzeba wsiasc w samochód o oddalic sie na jakies 70 km. A jaka jest aktualnie pora mozna sie tak mniej wiecej zorientowac po wystawach sklepowych. Jesli zniknely kurtki i zaczely sie pojawiac sukienki i bluzki bez rekawków, no to znak, ze niby wiosna.
OdpowiedzUsuńNo i Mozemotyl, symbolizuje nowa tendencje u niektórych ptaków wedrownych które kombinuja ostatnio, ze skoro zimy sa jak niby wiosna i klimat caly czas sie ociepla, no to moze im sie nie oplaca leciec do Afryki. I sporo jest takich nibybocianów i innych podobnych temu Mibymotylowi. Moznaby powiedziec, ze nibymotylizm szerzy sie wsród zwierzat...
No a tak juz z innej beczki - przypomina sobie, pani kochana, MOZIRIBE?
MOZE OTWÓZMY KRÓTKI KONKURS DLA CZYTELNIKÓW BLOGA:
OdpowiedzUsuńCO TO JEST M O Z I R I B A ?
Oj tak tak - konkurs! I od razu zaznaczmy, że odcinamy się od rasistowskich podtekstów.
OdpowiedzUsuńHa, Animka też zaliczyła (jak sama to określiła) pierwszy dzień wiosny, kiedy to wpił w jej pulchnuitkie ciałko, swą trąbkę, taki Możekomar...to łobuz nażłopał się krwi i zrobił możebąbel!
OdpowiedzUsuń