czwartek, 22 marca 2012

TAM I Z POWROTEM CZYLI W POSZUKIWANIU WIOSNY


Dzień był dość ponury, szare chmury kłębiły się malowniczo za oknem ale pomimo wywołania estetycznych doznań nie wpływały na poprawę samopoczucia. Aspera piła poranną kawę przeglądając od niechcenia sklepowe oferty. Tuż za karnawałowymi kreacjami dla dzieci natrafiła na dwustronicową ekspozycję nasion, narzędzi i innych tajemniczych a zarazem fascynujących przyrządów dla działkowców.
A niech to! – mruknęła zdziwiona – To już wiosna.
W mieście łatwo przegapić jej nadejście. Miasto despotycznie narzuca wszystkim swój rytm – mieszkańcom, zwierzętom a nawet porom roku. Zakłada ludziom szare opaski na oczy i wprawia w ruch jednostajnie przyspieszony. Dlatego mieszkańcom miasta należy, poprzez środki społecznego komunikowania o szerokim zasięgu, cyklicznie podpowiadać jaka aktualnie panuje pora roku. Już przedszkolak wie, że nastaje taki czas, kiedy Pani organizuje wyjście w poszukiwaniu pierwszych oznak wiosny. Zdecydowanie mniej spektakularnie poszukuje się pierwszych oznak zimy czy lata. Aspera instynktownie poczuła, że to właśnie ta pora. Wyszła z bloku i skierowała się w stronę ogródków działkowych. Na jezdni dostrzegła rozjechaną rękawiczkę, która jak wszystkie rozjechane rzeczy wyglądała makabrycznie i ponadwymiarowo. W połowie drogi na działki zerwał się wiatr i zaczął padać mokry śnieg. Zadymka zakręciła Asperą tak, że ta straciła poczucie kierunku. Po paru krokach zorientowała się, że wraca do domu. Dała więc za wygraną. Przed blokiem pomachała do niej, lekko pobielona rękawiczka z jezdni. I nagle Aspera doznała olśnienia – to jest pierwszy znak wiosny!
Najwyraźniej zrobiło się na tyle ciepło, że ktoś musiał się rozebrać. Może wtedy ją zgubił albo z rozmysłem, niczym Marzannę wyrzucił na jezdnię, mówiąc – Giń razem z Zimą!
Kilka tygodni później…
…Aspera w końcu dotarła do ogródków i uznała, że wiosna nadeszła a jej pierwsze oznaki to:
  •   Inżynier Mrównica z łopatą na działce
  •   Ptaki oraz duża liczba samolotów (?) na niebie
  •  Zielone kiełki w ziemi – zgodnie z prawami natury  same chwasty
  •  Niezidentyfikowany owad w powietrzu – Możemotyl, który prawdopodobnie nie jest jeszcze pierwszym motylem w tym roku, tylko ostatnim z zeszłego a jedynie zapomniał umrzeć
 

4 komentarze:

  1. O!Duzo prawdy w tym wszystkim! Zwlaszcza jesli chodzi o miasta i ich wyjalowienie z pór roku. I wiecej powiem: im wieksze miasto, tym trudniej zorientowac sie jaka panuje pora roku. Tu, na tym Dalekim Poludniu, zeby zobaczyc jakies drzewo, albo cos zielonego, trzeba wsiasc w samochód o oddalic sie na jakies 70 km. A jaka jest aktualnie pora mozna sie tak mniej wiecej zorientowac po wystawach sklepowych. Jesli zniknely kurtki i zaczely sie pojawiac sukienki i bluzki bez rekawków, no to znak, ze niby wiosna.
    No i Mozemotyl, symbolizuje nowa tendencje u niektórych ptaków wedrownych które kombinuja ostatnio, ze skoro zimy sa jak niby wiosna i klimat caly czas sie ociepla, no to moze im sie nie oplaca leciec do Afryki. I sporo jest takich nibybocianów i innych podobnych temu Mibymotylowi. Moznaby powiedziec, ze nibymotylizm szerzy sie wsród zwierzat...
    No a tak juz z innej beczki - przypomina sobie, pani kochana, MOZIRIBE?

    OdpowiedzUsuń
  2. MOZE OTWÓZMY KRÓTKI KONKURS DLA CZYTELNIKÓW BLOGA:

    CO TO JEST M O Z I R I B A ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tak tak - konkurs! I od razu zaznaczmy, że odcinamy się od rasistowskich podtekstów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha, Animka też zaliczyła (jak sama to określiła) pierwszy dzień wiosny, kiedy to wpił w jej pulchnuitkie ciałko, swą trąbkę, taki Możekomar...to łobuz nażłopał się krwi i zrobił możebąbel!

    OdpowiedzUsuń